wtorek, 15 stycznia 2013

Everyone wants to be liked. But not everyone is suited to this.


Nicole Anne Williams

|| Gryffindor || Klasa VII || Czysta krew ||
|| Różdżka: 13 i pół cala, drewno różane, włos z głowy wili ||
|| Patronus: Feniks || Bogin: Wąż

Nie sztuka powiedzieć: "Jestem!". Trzeba jeszcze być.

Pewnego pięknego, jesiennego dnia, a dokładniej 18 września 1960 roku na świat przyszła niezwykła dziewczyna, której nadano imię Nicole. Rosła w zaskakująco szybkim tempie - przynajmniej tak się zdawało jej rodzicom. Jedenaście lat później do ich okna zapukała sowa. I to nie byle jaka. W dziobku miała list. List z Hogwartu.
 "- Mamo, mamo! Zobacz, co przyniosła ta śliczna sówka! - Krzyczała mała, czarnowłosa dziewczynka.
- Pokaż to, kochanie. - Dorosła kobieta wzięła od córki list i otworzyła go. Przeczytała jego zawartość i uśmiechnęła się.
- Co to jest mamusiu? Co to jest? Mamusiu powiedz! Proszę!
- Wygląda na to, że pod koniec wakacji znów odwiedzimy peron 9 i 3/4. - Powiedziała sama do siebie."

Sa­ma wiesz, czym jest szczęście. To nie jest coś, co można scho­wać i wyjąć, kiedy ci zno­wu będzie potrzebne. 

Rok później, rodzice Nicole zmarli. Akurat wtedy, gdy zaczynała swój drugi rok w Hogwarcie. To był zbyt mocny cios dla małej, dwunastoletniej dziewczynki. Gryfonka zamknęła się w sobie. Przez następne trzy lata mogła liczyć tylko na siebie. Nie nawiązywała z nikim kontaktu. Na wszystkich lekcjach sama siedziała w ostatnich ławkach. Sama wędrowała po korytarzach i sama musiała wzmagać się z dokuczliwymi Ślizgonami. 
Nie była wielkim kujonem. Dlaczego? Bo jej koncentracja na lekcjach ograniczała się do minimum.


Dopiero na szóstym roku zdobyła prawdziwych przyjaciół, którym można zaufać. Jednak jeszcze nie zjawił się mężczyzna, który dorównałby jej wymaganiom i stał się obiektem jej westchnień. I teraz, gdy zaczyna siódmy rok nauki, ma nadzieję, że taki ktoś się znajdzie i uwolni ją od resztek samotności i bólu.

[No cześć! Wątki i powiązania mile widziane. :D Mam nadzieję, że spodobała wam się moja Nicole.]



2 komentarze:

  1. [Stopstopstop. Na wątek oczywiście mam chęć, ale sam pomysł jest, bez obrazy, kiepski. Syriusz nie ma czasu na miłostki, już wystarczająco go mdli gdy musi patrzeć na Jamesa i Lily. Poza tym gdyby któraś dziewczyna mu się podobała, toby o tym powiedział, bo to szczery typ i wali prosto z mostu.
    I coby wyjść na jeszcze mniej miłą, w karcie wyraźnie napisałam, że nie umiem zaczynać :)]

    OdpowiedzUsuń
  2. [O, takie coś prędzej, choć Nicole musi liczyć się z tym, że Syriusz nie odwzajemni jej uczuć.
    A konkretnie pomysł na wątek mam taki - Hogsmeade, Trzy miotły. Huncwoci wpadają do baru, Syriusz widząc Nicole leci zająć miejsce, bo reszta nie zna jej aż tak dobrze. No i trochę sobie pogadają, potem przyjdą chłopaki i dalej zobaczymy, jak to się rozkręci :3 Chyba, że masz w głowie co innego, co przyjdzie ci łatwiej opisać.]

    OdpowiedzUsuń